"(...) Padał deszcz. Nie taki zwykły, bo padał od miesiąca dzień w dzień, co powodowało, że i tak ponura dzielnica, jaką jest Chomiczówka, stała się wręcz obrazem Mordoru. Po ulicach spływały strumienie wody. Tylko, że tu, nie tak jak w Mordorze, panowała taka cisza, tak przytłaczająca, że nikt nie ważył się wyjść na ulicę. Słychać było tylko jednostajne uderzanie deszczu o parapety. (...)"
Franek Tadzio Sawicki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz