- Ładnie to tak podsłuchiwać? - warknął urzędnik.
- WON!!! - krzyknęła pani tracąc cierpliwość - WYŁAŹ Z STĄD ALE JUŻ!!! - dodała po czym wybrała na swoim telefonie numer 997, po czym czekała z palcem nad zieloną słuchawką czekając na reakcję mężczyzny.
- Nie wiesz z kim zadarłaś!!! - odparł zdenerwowany urzędnik.
- A W DUPIE TO MAM!!!- wrzasnęła pani Gosia i nacisnęła zieloną słuchawkę. [...]
[...] Net był bardzo zaskoczony, ale nie otworzył buzi. Udawał poważnego, nie dającego się wytrącić z równowagi nastolatka. Przyglądał się dziewczynie uważnie nie spuszczając z niej wzroku. Znał ją, chodź nie wiedział skąd.
- Cześć - powiedziała dziewczyna.
- Siema - odparł Net po krótkim zastanowieniu - Skąd ja cię znam?
- Kiedyś uganiałeś się za mną po całej Warszawie - odpowiedziała podają rękę chłopcu.
- Ach, no tak! - powiedział po czym znów stał się sobą - Po co tu przyszłaś?!
- Spokojnie... Przyszłam sprawdzić co się z tobą dzieje.
- Ale skąd wiedziałaś, że tu jestem?!
- Widzisz, bo znaliśmy bardzo dobrze tę samą osobę, a konkretnie...
- Zosię...
- Tak. Opowiadała mi o tobie, i wtedy sobie przypomniałam, że cię znam. Zaraz po przeprowadzce - tu westchnęła znacząco - postanowiłam cię odszukać...
- Mam ci wierzyć?
- Powinieneś.
- Na razie nie mam podstaw by ci zaufać!
- Mówiła, że trudno jest zyskać twoje zaufanie. Właśnie tego najbardziej się obawiałam przychodząc tutaj.
- Ciszej! - wrzasnął jakiś mężczyzna z głębi sali.
- Nie zwracaj na niego uwagi. Jest chory psychicznie, ma downa.- powiedział Net z rozbrajającą szczerością...
- Mam ci wierzyć? - zapytała z uśmiechem Dominika.
- Nie musisz. Poradzę sobie bez twojego zaufania - Dominikę zamurowało. Nie spodziewała się takiej odpowiedzi - Przepraszam... - od razu dodał Net widząc jej minę - ja już tak mam... [...]
Franciszek Tadeusz Sawicki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz